2010-04-02 - 2010-04-05
Podróż Nie ma ciśnienia
Opisywane miejsca:
(1042 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Fajnie uchwycona atmosfera i kilka naprawdę świetnych fotek. Jednak muszę się wybrać w tamte strony :) Dzięki za opis.
Pzdr/bArtek -
Dziękuję wszystkim :)
@ sagnes - podobnie :) z miast Fez faktycznie jakiś "najbardziej"; do Ouarzazatu chcę wrócić koniecznie
@zfiesz - primo: stęskniłam się :) i do rzeczy: wielbłądy dobra rzecz ;) co do przystojniaków, kwestia mocno subiektywna, ale Berberom na urodzie nie zbywa :) sinitr - tak jest. Tyle, że ta w relacji to taka "zwykła" była, tylko dwie struny miała :D -
no to się rozpisałaś katarzyno! chyba rzeczywiście strasznie ci się tam spodobało:-) i te zdjęcia... słów brak normalnie;-)
w temacie zostawania na dłuzej i bardziej... moja towarzyszka w wycieczce do maroka zastanawiała się nad hodowlą wielbłądów. kusił ją jeden przystojniak z essaouiry:-)
a "gitarka", o ile się nie mylę, nazywa się sintir. -
Super!!!!
-
ciekawa relacja :)
ja trasę miałam podobną. Pominęliśmy jednak Casablankę.
Najbardziej podobało mi się Fez i okolice Ouarzazat. pozdrawiam! -
Ładne zdjęcia i ciekawa podróż
+ Pozdrawiama CZarek
Fajna relacja z podróży :) Pozdrawiam